Będąc przez
krótką chwilę w Elblągu nie mogliśmy wraz z mężem odmówić sobie kolejnej wizyty
śladami „Kuchennych rewolucji”. Tym razem wybór padł na restaurację o swojskiej
nazwie „Duchówka” – choć pewnie dla młodego pokolenia słowo to jest zapewne
zupełnie historyczne i staropolskie. Od dawna bowiem duchówki zniknęły z
naszych kuchni wraz ze zniknięciem węglowych kuchni i pieców z naszych domów.
Restauracja ta znajduje się w centrum
miasta – dojazd jest jednak dość skomplikowany i najlepiej posłużyć się
nawigacją. Lokalizacja raczej atrakcyjna – choć troszkę na skraju „deptaka”.
Miejsca do parkowania w niewielkim oddaleniu, co jednak nie jest kłopotliwe. „Duchówka” nawiązuje do
kuchni polskiej, ale niezbyt konsekwentnie zaznacza to w wystroju lokalu, Specjalnością
jest tu zupa z batatów i pieczone / duszone mięsa (zwłaszcza cielęcina i
wieprzowina) podawane w kociołku razem z warzywami. Oczywiście spróbowaliśmy
jednego i drugiego. „Cappuccino krem z batatów w towarzystwie grzanki z serem
blue chess” – to danie rzeczywiście wyborne, które zadowoli najbardziej
wybrednego smakosza. Bataty faktycznie są w tym kremie wyczuwalne, a przyprawy
nadają mu nieco afrykański charakter. Zjedliśmy z apetytem i z pełnym
przekonaniem polecamy. „Kociołek z karkówką cielęcą zapiekany w piecu” podany
został atrakcyjnie, z ciekawą celebracją i bez długiego oczekiwania, co warto
podkreślić. Danie pachnące, dobrze skomponowane i naprawdę smaczne. Dodatki
także świeże i ładnie podane. Jednym słowem same plusy – łącznie z miłą i sprawną
obsługą. Karta dań jest oczywiście o wiele bogatsza i znajdziecie w niej nie
tylko klasykę, ale także oryginalne i ciekawe propozycje świadczące o fantazji
i talencie szefa kuchni. Jeśli więc odwiedzicie kiedyś Elbląg, miasto
piękniejące z dnia na dzień i dynamicznie się rozwijające, weźcie pod uwagę
„Duchówkę”, która na pewno zaspokoi wasze kulinarne potrzeby.
Recenzja filmu „Superposition” (reżyserka: Karoline Lyngbye)
-
OSTRE CIĘCIA Uciekając od zgiełku Kopenhagi, małżeństwo artystów postanawia
spędzić trochę czasu na odludziu. Wyruszają więc z synkiem i psem do
ukrytego...
4 komentarze:
Elbląg to miasto z dnia na dzień umierające a nie rozwijające się.Ogromne bezrobocie,coraz mniej w nim ludzi.:( Ale Duchówka to smaczne miejsce.
Sądzę, że takich miast jest więcej. Możemy mieć tylko nadzieję, że będzie lepiej. A do Duchówki warto się wybrać. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam.
Na pewno jest więcej. Pięć lat pracowałam za granicą, nie widziałam Elbląga. Gdy wróciłam byłam w szoku jak bardzo wyludniało to miasto. Puste ulice, puste lokale do wynajęcia. Same banki i salony telefonów. W sobotę wieczorem, w centrum miasta spotkałam cztery osoby, samochodów na mieście nie było prawie wcale. Pamiętam czasy gdy o tej porze miasto huczało, starówka pękała w szwach. Kilka lokali w Elblągu cieszy się powodzeniem, w końcu jeszcze jacyś ludzie zostali. W tym właśnie Duchówka jest dobrym miejscem, klimatycznym i teraz już dobrze prowadzonym.
Fakt, Elbląg jest trochę zapomniany, ale teraz nie nazwałbym go wyludnionym.
Prześlij komentarz