Natknęłam się w sklepie na jej świeżą
wersję. Chciałam zrobić coś innego niż zwykle. Padło na gęś. Moje doświadczenia
z gęsią nie są ogromne. Rzadko ją kupuję. Chyba to błąd. Zawsze kojarzy mi się z
ogromną ilością tłuszczu - a przecież tłuszcz zawsze można usunąć. Wyszło pysznie. Była to
znikająca gęś. Pojawiła się i tyle ją widziałam.
Składniki:
- Pierś z gęsi ( z kością )
- 3 marchewki
- 2 małe cebulki
- Kawałek korzenia selera
- 1 korzeń pietruszki
- Kilka gałązek natki pietruszki i selera
- Sól
- Pieprz
- Olej
Wykonanie:
Skórę na piersi
nacinamy ( w romby ). Całość
nacieramy solą i pieprzem. Pozostawiamy na godzinkę do zamarynowania. Warzywa
obieramy, bez cebuli. Cebulę tylko myjemy i pozostawiamy bez obierania. W
wysokiej patelni ( do duszenia )
wlewamy odrobinę oleju. Podsmażamy pierś z gęsi. Tak aby ją przyrumienić z
każdej strony. Następnie dokładamy wszystkie warzywa. Podlewamy wodą ( ostrożnie ). Przykrywamy i dusimy pod
przykryciem do miękkości. Od czasu do czasu sprawdzamy, przewracamy,
ewentualnie uzupełniamy wodę i dodatkowo solimy gdy istnieje taka potrzeba.
Podajemy z kluskami lub ziemniakami. Można podatkowo podać konfiturę z
żurawiny. SMACZNEGO.
2 komentarze:
chyba nigdy nie jadłam gęsiny.. my na weekend planujemy kaczkę ;)
Uwielbiam kaczkę, najbardziej w jabłkach z majerankiem. Jeżeli nie jadłaś gęsiny to koniecznie spróbuj - przepis jest wypróbowany. Nie rozczarujesz się. Jest pyszna. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam.
Prześlij komentarz