Recent Posts

niedziela, 24 maja 2015

Restauracja Rybna Rodzinna – „Piekielny Hotel” w Otominie


Do Otomina pojechaliśmy w poszukiwaniu jednej z kuchennych rewolucji Magdy Gessler. Ponieważ pomysł przyszedł nam do głowy w ostatniej chwili nie  zabraliśmy ze sobą dokładnego adresu, licząc na dobre oznakowanie i reklamę. Położony tuż przy granicy z gdańską metropolią Otomin to w końcu nieduża wieś. Okazało się, że dobrego oznakowania zabrakło, za to całkiem przypadkiem znaleźliśmy się przy hotelu, w którym przeprowadzono inną rewolucję w programie „Piekielny Hotel”. Znaleźliśmy tam restaurację rybną, której my, miłośnicy tego co pływa nie mogliśmy przepuścić. Lokal przypominał z zewnątrz dawny sklep gminnej spółdzielni odremontowany i upiększony. Wewnątrz to samo – trzeba przyznać, że zaaranżowano tą salę ze smakiem i bardzo konsekwentnie, unikając pomieszania stylów. Gustownie, stylowo i przestronnie. Miejsc wolnych sporo, ale w końcu byliśmy tam wczesnym niedzielnym popołudniem. W karcie ciekawy wybór dań z przewagą rybnych – jak to sugerowała nazwa restauracji. Na przystawkę poprosiliśmy o śledzia po kaszubsku. Mąż jak zwykle nie przepuścił zupie rybnej (w karcie nazwano ją „kaszubską”), a ja konserwatywnie poprosiłam o żurek. Na drugie danie ja zamówiłam miks pierogowy, a mąż smażonego sandacza. Pierwsze zaskoczenie pojawiło się kiedy przed przystawką zaserwowano nam zupę – ale uznaliśmy, że pewnie chodziło o podanie jej na ciepło. Zupy podano bardzo ładnie – na estetycznej i ciekawej zastawie. Co do rybnej, to zacytuję mojego ślubnego: nie wystarczy do pomidorowej dodać pokrojonego rybnego filetu – kaszubi tak zupy nie robią. Niesmaczna nie była, ale rybnego smaku zdecydowanie w niej zabrakło. Mój żurek określiłabym jako poprawny. To samo powiem o pierogach, które były smaczne, świeże ale nie zachwycające. Sandacz był za to wyśmienity – wysmażony idealnie z dobrze dobranymi dodatkami. A na deser dostaliśmy w końcu przystawkę - ogromną porcję śledzia w śmietanie z ziemniakami, które to danie  powinno pewnie znaleźć się w karcie wśród dań głównych. W sumie było nieźle – Restauracja Rybna w Otominie ma potencjał i widać, że się tam starają. Jedzenie podają świeżo przygotowane i dbają o wybór ryb. Pewnie tam kiedyś wrócimy.




0 komentarze:

Prześlij komentarz